czwartek, 29 kwietnia 2010

Podłość

Wpadl jak sliwka w kompot...
Wpadl bo byl glupi i naiwny...
Wpadl bo zaufal...
Wpadl bo pragnąl czegos cudownego...
Wpadl bo kochal...

Teraz wyplynal i zaczyna nowe zycie... Piekniejsze...

Dziekuje ze jestes:*

środa, 28 kwietnia 2010

Bóg mi odmówił tej anielskiej miary,
Bez której ludziom nie zda się poeta;
Gdybym ją posiadł, świat ubrałbym w czary,
A że jej nie mam, jestem wierszokleta.

Ach, w sercu moim są niebiańskie dźwięki,
Lecz nim ust dojdą, łamią się na dwoje;
Ludzie usłyszą tylko twarde szczęki,
Ja dniem i nocą słyszę serce moje.

Ono tak bije na krwi mojej falach,
Jak gwiazda, brzmiąca na wirach błękitu;
Ludzie nie słyszą jej w godowych salach,
Choć ją Bóg słyszy od zmroku do świtu.

Zycie...

















"Życie to glupi żart..."

Stajesz się doroslejszy chcesz zyć, chodzić do kina, teatru...

No i co więcej?

Zarabiasz marne póltora tysiąca i...?

... i nie możesz chodzić do kina, teatru, nie stać Cię na głupią paczke fajek...

"Choć czasem miewa gest, marny gest... "

Niekiedy udaje Ci się kupić nowe spodnie, pojsć na dobrą kolacje jaka jest kebab na Swiętokrzyskiej... Los czasem posiada odrobine gestu i umiecha sie do Ciebie. Wtedy jestes szczęliwy, znów chce Ci sie żyć! Ale wracasz do domu i dostajesz rachunek za telefon, za mieszkanie, za internet...

Gryziesz wtedy kanape i drapiesz palcami parkiet jak Innocenty...

Nie spisz... Chudniesz...

Zle wyglądasz!
Cos z Tobą nie tak?
Blady jestes! - pytają znajomi
Wszystko w porządku... - odpowiadasz i usmiechasz się pełną porcelaną, którą jakbys mogl to bys sprzedał albo wystawił na allegro...

"Zaszyć się gdzie w jakąs noc, zagasić w sobie swiat i nie czuć więcej..."
Chcialbys gdzies pojechac, zapomniec, nie myslec przez chwilke, przespac calą noc bo przecież " życie miewa czasem gest... "

niedziela, 25 kwietnia 2010

Dlaczego?

Nie umiem Cie zapomnieć...
Nienawidze Cię, ale nie potrafie nie myleć o TOBIE!!!


Boże czy możesz dać mi czystą tablice? Ile to jeszcze potrwa? Blagam pomóż mi... :(

czwartek, 22 kwietnia 2010

Niewiadoma

Noc byla jak zwykle zbyt krótka. Chcialbym jeszcze lezec z Inosiem w gorącym lóżku, przykryty pierzastym puszkiem. Co dzisiaj mnie czeka? Czy znowu zobacze leżącego w lesie czlowieka, wypadek tramwajowy? A moze bede stal w korku i spoznie sie na próbe?
Jak nie pojęty jest swiat... Nie mozemy przewidzieć co nas czeka...

Chce być jak BÓG, wiedzieć wszystko i zapobiegać!

środa, 21 kwietnia 2010

"I razem chleb jedliśmy i równym krokiem szliśmy, wsród wichrów, pośród burz..." AAAAUUUUĆ!!!!!!!!!!!!!!!;(((













Już pięć miesięcy minęlo...
Mówisz, że krótko?
Dla mnie dlugo...
Wstaje znów na dwie nogi...
Powolutku...
Próbuje isc dalej, ale kropla wspomnień mnie przewraca...
Znów drepcze w kaluży zdjęć, podarków od Ciebie...
Znowu mysle: "Co by bylo gdyby?"

Ale nie ma już tego co bylo...
NIe ma już NAS...
Nie istnieją już slowa MY, NASZE...
Teraz jest moje i Twoje...

Dziękuję...


"Jak i w pierwszej tak i w ostatniej z chwil będę z Tobą..."

Ciuchcia:)














Godzina 8:59 autobus lini 198 oczywiscie nie przyjezdża punktualnie... Spóźnia sie 4 minuty no i oczywiscie pociąg do którego autobus podwozi - ucieka...

Czekam kilka minut... Jedzie kolejny... Wsiadam...

-Poprosze bilet do Zachodniej - usmiecham się, Pan konduktor spogląda na mnie i pyta:
-Ile masz lat?
-dwadziecia dwa
-To siadaj tutaj u mnie w przedziale konduktorskim tutaj kanary nie przyjdą! A jesli wejdą to ich pognam! Ho ho ho... Zasmial sie barytonem z przepony i nie sprzedał mi biletu

Tak rozpoczął sie moj dzien. Jednak są jeszcze na tym swiecie dobrzy ludzie, którzy nie zdzieraja ostatniego grosza z biednych młodych ludzi :) Oby reszta dnia taka była:P

wtorek, 20 kwietnia 2010

:)))

Dzień znów uciekl... Kolejny... Nowi ludzie prztoczyli sie dzisiaj przez kasztelański. Częsć sympatyczna, niektórzy nawet zbytnio sie spoufalali i korzystali z mojego sklepowego WC :P

Teraz próba... Nareszcie chwila relaksu... A poźniej do domku... Do czekającego za drzwiami Inosia i... :)

Tiii Tuuu

Można wszędzie... Można wszystko... :))) Cudownie!!!

Mała zadziora:P gwiazda bloga:P by Tonia



No i tak jak obiecalem:)
Przedstawiam Wam Innocentego:P
Mozna na niego mówić Inula, Inos, Inek, Inunia, Inciu albo po prostu Inoch!
Oczka tego pluszaka są ze mną juz od ponad roku i wdzialy już bardzo dużo...
On zawsze jest obok... Czasem gryzie a niekiedy spoglada na mnie z politowaniem, zwlaszcza kiedy jest gorszy dzień:) Codziennie rano przychodzi mnie budzić, muskając kudlatą lapką po twarzy... heh... On zawsze jest i oby byl!

Rozdwojenie

Siedzę w pracy... Na zewnątrz jest piękna pogoda... A ja musze tutaj siedzieć! No cóż... Trzeba zarobić na utrzymanie mojego rudozlotego kocura Innocentego, którego w swoim czasie Wam przedstawie:)

Papieros za papierosem... A mialem rzucić... Echhh...

Dlaczego nam nie starcza na wszystko czego chcemy czasu?


Dlaczego sypiamy ze sobą, kochamy się a później przechodzimy obok jak niewidomi? Niezauważając się wzajemnie?
Tluczemy komus okulary, chcemy przywalic butelką po winie, plujemy w twarz i nienawidzimy sie...

Czyja to wina?
Dlaczego... ?