wtorek, 20 kwietnia 2010

Rozdwojenie

Siedzę w pracy... Na zewnątrz jest piękna pogoda... A ja musze tutaj siedzieć! No cóż... Trzeba zarobić na utrzymanie mojego rudozlotego kocura Innocentego, którego w swoim czasie Wam przedstawie:)

Papieros za papierosem... A mialem rzucić... Echhh...

Dlaczego nam nie starcza na wszystko czego chcemy czasu?


Dlaczego sypiamy ze sobą, kochamy się a później przechodzimy obok jak niewidomi? Niezauważając się wzajemnie?
Tluczemy komus okulary, chcemy przywalic butelką po winie, plujemy w twarz i nienawidzimy sie...

Czyja to wina?
Dlaczego... ?

2 komentarze: