Siedzę w pracy... Na zewnątrz jest piękna pogoda... A ja musze tutaj siedzieć! No cóż... Trzeba zarobić na utrzymanie mojego rudozlotego kocura Innocentego, którego w swoim czasie Wam przedstawie:)
Papieros za papierosem... A mialem rzucić... Echhh...
Dlaczego nam nie starcza na wszystko czego chcemy czasu?
Dlaczego sypiamy ze sobą, kochamy się a później przechodzimy obok jak niewidomi? Niezauważając się wzajemnie?
Tluczemy komus okulary, chcemy przywalic butelką po winie, plujemy w twarz i nienawidzimy sie...
Czyja to wina?
Dlaczego... ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam serdecznie nowego bloggera! :)
OdpowiedzUsuńBędę czytać regularnie! :*
A dziękuje dziękuje:)
OdpowiedzUsuń